Refleks, doskonała znajomość miasta, empatia - dziewczyny z Centrali Ruchu opowiadają o swojej pracy

Autor: Dagmara Szajda
Dodano: 08.03.2021 r.
Ania, Ewa, Justyna, Kamila - to z nimi rozmawiają przez telefon Pasażerowie, kiedy potrzebują informacji o bieżącej sytuacji komunikacyjnej w mieście.

Cztery Panie pracują w Centrali Ruchu ZTM w Gdańsku. Doskonale odnajdują się wśród siedemnastu swoich kolegów. Na czym dokładnie polega ich praca opowiadają dziś, w Dzień Kobiet.

Jaki powinien być idealny dyżurny Centrali Ruchu? Przede wszystkim musi bardzo dobrze znać linie autobusowe i tramwajowe, przebieg ich tras oraz topografię miasta. Holistyczne spojrzenie na całą siatkę komunikacyjną umożliwia szybkie podejmowanie decyzji, na które nierzadko mamy bardzo mało czasu - mówi Ania Krauze, starszy dyspozytor ruchu z prawie 8-letnim stażem pracy w Centrali.

ztm_centrala_ruchu
Anna Krauze
Fot. Jerzy Pinkas

Jak dodaje, ważną rzeczą jest również komunikatywność. Pracujemy zarówno z Pasażerami, jak i z kierowcami, motorniczymi oraz z wszystkimi osobami zarządzającymi tym, co można nazwać „mechanizmem” miasta – opowiada Ania. I podkreśla, że w kontakcie z Pasażerami bardzo istotna jest empatia. Idealny dyżurny powinien być konkretny, szybki, stanowczy, koleżeński, ale jednocześnie zdystansowany - wtóruje jej Ewa Szczepankowska, starszy dyspozytor ruchu (w Centrali od 9 lat). Z kolei zdaniem Kamili Solińskiej, starszego inspektora do spraw nadzoru ruchu, bardzo ważna jest też umiejętność radzenia sobie w stresowych sytuacjach. Kamila pracuje w ZTM prawie 15 lat.  Profesjonalny dyżurny to osoba spokojna, opanowana, rzeczowa, odporna na stres i samodzielna - zaznacza najmłodsza stażem Justyna Mieszczak, zatrudniona na stanowisku starszego dyspozytora ruchu półtora roku temu.

Justyna
Justyna Mieszczak
Archiwum prywatne

Centrala Ruchu przy ul. Wyspiańskiego we Wrzeszczu to komunikacyjne serce miasta. Jej pracownicy śledzą ruch wszystkich pojazdów komunikacji miejskiej w sieci transportu organizowanej przez ZTM w Gdańsku. W tym samym budynku są również wydziały innych miejskich jednostek: Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, Straży Miejskiej, Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku oraz Gdańskiego Centrum Kontaktu. To centrum operacyjne jest jednym z najważniejszych miejsc dla bezpiecznego funkcjonowania Gdańska. Centrala Ruchu czynna jest bez przerwy, bo autobusy i tramwaje kursują przecież non stop. Pracuje się tu głównie w systemie 12-godzinnych zmian. Dyżury trwają od godz. 6:00 do 18:00 i od 18:00 do 6:00. Każdy z nich jest inny. Nigdy nie wiadomo co przyniesie dzień. Po przyjściu do pracy dyżurne muszą szybko się do niej przygotować: sprawdzić czy są jakieś utrudnienia w ruchu, może któreś przystanki są nieczynne?

Muszę raportować wszelkie odstępstwa od normy, awarie, opóźnienia, nadawać komunikaty, być w stałym kontakcie telefonicznym z operatorami, mieć włączone komunikatory, pocztę, na bieżąco uzupełniać dziennik zdarzeń, logować pojazdy, zgłaszać awarie Systemu Informacji Pasażerskiej, a do Gdańskiego Centrum Kontaktu przekazywać czasami sygnały o potrzebie naprawienia jezdni lub wiaty przystankowej - wylicza Ewa. Programy komputerowe, telefony (jest ich w sumie na biurku pięć), radiostacje (cztery), podgląd miejskiego monitoringu – z tego wszystkiego na co dzień korzystają pracownicy Centrali Ruchu.

CR5
Kamila Solińska
Archiwum prywatne

Najtrudniejszy dyżur? Dla Kamili w dniu wielkiej ulewy w lipcu 2016 roku. Trudny dzień to taki, kiedy w różnych rejonach miasta w tym samym czasie coś się zdarzy, np. wykolejenie tramwaju, zerwanie sieci czy wypadek - dodaje Ewa. Z pewnością niełatwe są dyżury kiedy dokucza pogoda: pada marznący śnieg, są ulewy, silny wiatr itp. - ale nie tylko. Od pecha rozpoczęła swoją pracę Justyna. Na moim pierwszym dyżurze nocnym padł cały system monitorowania komunikacji miejskiej w Gdańsku. Na szczęście pomogło opanowanie. Powiadomiłam administratora, który w godzinach porannych uruchomił system - mówi Justyna. Dla mnie jednym z najtrudniejszych dyżurów był ten w sobotę 19 stycznia 2019 roku. Kierowałam ruchem autobusów oraz tramwajów podczas pogrzebu Prezydenta Pawła Adamowicza - opowiada Ania. Nie było czasu na emocje, uczestnikom uroczystości należało zapewnić jak najszybszy transport. Wiem, że Pan Prezydent by tego oczekiwał. Miałam do dyspozycji 60 dodatkowych autobusów, a w nich świetnych kierowców, którzy znają doskonale wszystkie trasy i którzy na hasło stawiali się na odpowiednią linię. Do pomocy miałam również kolegów z Centrali Ruchu i Nadzoru Ruchu BP Tour. Przy dodatkowych tramwajach konieczna była z kolei ścisła współpraca z Zespołem Utrzymania Ruchu Gdańskich Autobusów i Tramwajów oraz pracownikami Renomy. Pomagały też Policja oraz Straż Miejska. Sprawny przebieg akcji był możliwy dzięki współpracy wielu ludzi, którzy w komunikację, w swoją pracę wkładają nie tylko czas, ale i serce - dodaje Ania. Dziewczyny zgodnie przyznają, że trudne chwile w pracy to także te, kiedy po drugiej stronie słuchawki spotykają się z wyzwiskami, chamstwem, a nawet groźbami zwolnienia z pracy. Niezależnie od tonu rozmowy, na każde pytanie musimy profesjonalnie odpowiedzieć. Każda rozmowa jest nagrywana. Dzwoniącym wydaje się, że to „bat” na nas. Tymczasem już nie raz dzięki tym nagraniom można było stwierdzić, że skarga na dyżurnego była złośliwa, a cytowane, rzekomo nasze, słowa w ogóle nie padły - mówią pracownice Centrali Ruchu.

A najprzyjemniejsze chwile w pracy? Gdy Pasażer dziękuje za pomoc. Miło jest, kiedy można wesprzeć kogoś. Pewnego dnia Pasażerka nie zdążyła na ostatni autobus. Zadzwoniła do nas i powiedziała, że teraz musi iść przez ciemny park do domu i się boi. Zaproponowałam, że będę jej "towarzyszyć" do momentu, aż poczuje się bezpieczna. I tak sobie "szłyśmy" chyba z 15 minut, rozmawiając o różnych rzeczach. Inną Panią "odprowadzałam" przez telefon do domu, bo uciekł jej nocny autobus, a wracała z kina. Też się bała, więc dopóki nie doszła w pobliże domu, to z nią cały czas rozmawiałam - wspomina Ewa.

CR2
Ewa Szczepankowska
Archiwum prywatne

Uśmiech na twarzy naszej Koleżanki wywołała też deklaracja jednej z Pasażerek, która za pomoc w odnalezieniu torby zaoferowała… ulepienie pierogów. Były także telefony od Pani z sąsiedniego miasta. Zapraszała mnie do siebie na kawę na balkon, po to abym przekonała się, że przez nasze hałasujące autobusy ona nie słyszy śpiewu ptaków. Pani dzwoniła wielokrotnie, była przemiła, ale ciągle narzekała, że nie może delektować się dźwiękami natury - opowiada Ewa. Kamila natomiast najbardziej zapamiętała dyżur, kiedy pomogła w odnalezieniu małego chłopca, który postanowił sam podróżować autobusem. Podobne doświadczenie ma Justyna. Po informacji od zrozpaczonej matki o tym, że jej niepełnosprawny syn pozostał sam w autobusie, natychmiast powiadomiłam kierowców. Dzięki szybkiej reakcji i współdziałaniu z dyspozytorami operatorów oraz kierowcami udało się odnaleźć dziecko - cieszy się dyżurna. Zapewnia, że lubi swoją pracę, bo nie jest monotonna. Staram się rozwijać również poza pracą. Mąż namówił mnie na zrobienie kursu pilota drona. Skoro zarządzam komunikacją miejską, to na pewno dam sobie radę i z takim pojazdem - śmieje się Justyna. O monotonii w tej pracy nie ma co mówić – dodaje Ewa. Z kolei Ania wspomina ostatnie manifestacje na ulicach Gdańska. Mieliśmy naprawdę wiele pracy: objazdy, zmiany tras, nie było czasu na zastanawianie się. Trzeba wiedzieć jaką trasą dany autobus jedzie i szybko podjąć decyzję o objeździe. Pewnego dnia jeden z Pasażerów zadzwonił i mówił, że właśnie przeczytał na stronie ZTM komunikat o utrudnieniach, ale kompletnie nie zna ulic w Gdańsku i nie wie dokąd ma teraz iść. Z podglądu na monitoringu miejskim widać było, że manifestacja jest już na takim etapie, że lada moment będzie można część linii z Wrzeszcza przywrócić na stałe trasy. Zaproponowałam Pasażerowi, żeby poczekał kilka minut, a autobusy wrócą na stałe trasy. Na co Pasażer uszczęśliwiony tą wiadomością oświadczył: "Wie pani co, nie każdy bohater nosi pelerynę, ale pani jest dla mnie bohaterem, że coś takiego ogarnia". Naprawdę miło było usłyszeć takie słowa - mówi Ania.

Centrala Ruchu Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku powstała w 2012 roku. Udziela informacji o bieżącej sytuacji komunikacyjnej w mieście w oparciu o System Informacji Pasażerskiej i dane, które przekazują do Centrali Ruchu operatorzy („Gdańskie Autobusy i Tramwaje” oraz „BP Tour”). Dyżury pełnione są bez przerwy. Numer telefonu dla Pasażerów: 58 520 57 75.