Żegnaj Rysiu…

Autor: Dagmara Szajda
Dodano: 28.11.2025 r.
Zawsze pytał czy wszystko w porządku, czy może w czymś trzeba pomóc. Na Wyspiańskiego, gdzie znajduje się m. in. siedziba Centrali Ruchu, znali go wszyscy: pracownicy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, Miejskiego Sztabu Zarządzania Kryzysowego, Straży Miejskiej.
Rysiu5

Był bardzo lubiany. I wiecznie uśmiechnięty. Miły, sympatyczny, bezproblemowy. To podkreśla każdy, kto go znał. Zawsze serdeczny, koleżeński, z uśmiechem na twarzy i sercem na dłoni.

W wieku zaledwie 51 lat odszedł nasz wspaniały kolega Ryszard Tusk. Pokonała go straszna choroba. Do końca wierzyliśmy, że stanie się cud. Tak trudno nam uwierzyć, że już nigdy ten postawny (1,93 cm wzrostu) przystojny i zawsze uśmiechnięty mężczyzna nie zajrzy do siedziby firmy przy ul. Na Stoku i nie zada tego słynnego pytania: Hej no co tam słychać?

Kiedy cztery lata temu przyszedł do nas do pracy już był po ciężkiej chorobie, ale tego nie okazywał. W Centrali Ruchu jeździł głównie radiowozem, jego praca w terenie polegała na kontrolowaniu autobusów i tramwajów. Kiedy była taka potrzeba, siadał przy telefonie i odbierał zgłoszenia od pasażerów. To niełatwe zadanie, jednak Ryszard był zawsze spokojny i opanowany.  

Współpracownicy z Centrali nazywali go superbaristą. Kawy przyrządzał nie tylko dla siebie, ale także  koleżanek i kolegów. A wymagania były, jeden chciał ze spienionym mlekiem, inny z imbirem i cynamonem albo z cukrem trzcinowym. Kiedy miał dyżur na godz. 10:00 wszyscy czekali aż przyjdzie wcześniej i zrobi im kawę, bo jakby lepiej smakowała.

Ryszard jeździł też na kontrole mikrobusów do przewozu osób z niepełnosprawnościami. Brał również udział w lekcjach komunikacyjnych, które organizujemy w szkołach. Miał fajny kontakt z dziećmi, był bardzo zaangażowany.  

Jednak to rodzina była całym jego światem, a syn Filip oczkiem w głowie. Kochał swoją żonę Anię, uwielbiał swój letni dom na Kociewiu.

Z kolegami z Centrali chodził chętnie na kręgle. Planowali jeszcze inne wspólne wypady. Niestety, zabrakło czasu…  

Rysiu3
 

Rysiu1